|
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:40, 07 Kwi 2010 Temat postu: Wojna-Taktyki ? |
|
|
Temat ten zakładam jedynie aby podzielić się moimi przemyśleniami na temat wojen nic nikomu nie sugeruje i nie oczekuje żadnych zmian.
WOJNY
Sprawa najczęściej wygląda tak:
Sojusz A wypowiada wojnę gildii B. Sojusz B niszczy parę perców przeciwnikom lub odwrotnie. Sojusz A,B lub oba przestają stawiać w ogóle perce. Koniec Wojny... Mnie to nie ekscytuje nie wiem jak was.
Jak wiadomo wojny w dofusie kręcą się wokół perców, tłuczemy je sobie nawzajem w mniej lub bardziej zadowalający. Niestety jest tutaj tak małe pole manewru że wojny właściwie przez każdą nawet słabszą a zorganizowaną gildie powinny być do wygrania.
OBRONY PERCÓW
O ile w atakach można coś wymyślić ,o tyle w obronach nie jest tego najwięcej jedyne co bym zmienił to hasełka. Przeważnie przy atakach na perce można zauważyć charakterystyczny spam:
„dun” albo „walka”
Zmieniłbym go na bardziej praktyczne czyli:
„Wchodzę” albo chociażby znane „Aie”
Mi informacja kto wchodzi do walki mówi o wiele więcej niż informacja kto nie może wejść.
Dodatkowo pomocne by była szybka informacja typu: jest ich 3x 140 lvl.
Myślę że jest to kwestia przyzwyczajenia a być może usprawniła by trochę obrony.
Ważne jest tez by do obrony wchodził każdy kto tylko potrafi, bez zbędnej logiki typu „ aa jest ich 3 i nikt nie wszedł więc nie wchodzę”. Bo za często jest tak ,że dopóki do obrony nie wejdzie jakiś 190+ to nikt nawet nie pofatyguje się kliknąć na przyjazny kwadracik.
Gdyby to ode mnie zależało to zakazałbym wychodzeniu z obrony perca chyba że jest beznadziejna sytuacja typu 1 vs 8. Chodzi mi o to że wszyscy w podaniach piszą „ Będę bronił perców” a gdy dochodzi do praktyki to w ostatnich sekundach przed rozpoczęciem walki stwierdzają że jednak nie dają rady i w ostatnim momencie wychodzą pozostawiając np.: towarzysza samego. Wiele kłótni już wyszło z takich zagrań. A tak to przynajmniej widać że sojusz walczy mimo ewentualnej przegranej. Wychodzić z walki powinno się wtedy gdy może nas zastąpić ktoś silniejszy.
ATAKI NA PERCE
Nie będę się rozpisywał napisze tutaj Dwie taktyki z których jedna ma dosyć szeroki zakres możliwości i drobnych zmian które być może były już wymyślone/napisane:
Fejk
Grając w Traviana napotkałem się na taktykę polegającą na atakach które były zmyłką przed prawdziwym Czyli prosta sprawa Np.:
Przeciwnik ma 5 perców znamy ich pos.
Zbieramy eqipe 12 osób
I w tym samym czasie każdego perca atakuje jeden gracz. < najlepiej o podobnych lvlach>
W ostatnich sekundach do walki wybranego wcześniej perca wbija reszta eqipy.
Bardziej obrazowo:
P= perc /// cyfra = ilość atakujących graczy
P=1 P=1 P=1 P=1 P=8 <= atak w tym samym czasie
Przeciwnik raczej nie zdąży się zorganizować przed czymś takim i na pewno nie da rady obstawić wszystkich perców.
Fejk 2
Podobna sytuacja tylko symulujemy atak z większą ilością osób.
Podobnie jak wyżej każdego perca atakuje jeden z nas poza wybrańcem którego atakuje od razu 3-4 osoby. Przeciwnik myśli haha nie damy się nabrać < lol xD> i obstawiają obrońcami perca na którego jest najwięcej przeciwników < nas > a my w tym czasie w ostatnich sekundach do innego perca wrzucamy reszte teamu 7 graczy.
P=1 P=1 P=1 P=3-4 P=8
Czemu uważam że koordyncja czasowa w tych przypadkach jest ważna i nie można robić ataków np.: co minutę? No bo gdy przeciwnik zobaczy atak jednym graczem to może się tym nie przejąć i wystawić 1-2 obrońców a cała reszta czeka. A tak, nie raz że sieje się totalny chaos to mamy chyba największe prawdopodobieństwo że atak będzie udany.
Dodam że ilość graczy jest bardzo umowna można na przykład fałszywe ataki zaprawiać dwoma graczami.
Zmasowany Atak
Brzmi naiwnie? Wiem ale nie miałem pomysłu na nazwe xD. Łatwiejszej taktyki już chyba nie ma atakuje się w tym samym czasie wszystkim co się ma.
Ale zasada jest taka. Skoro jesteśmy gildią to każdy bierze udział w wojnie czyli ja to widzę tak:
Jakiś second albo ktoś kto się by tym zajmował na czas wojny. Robi listę aktywnych graczy tworzy 3 do Maximum Grup po 8 osób, ustala pozycje perców i wydaje instrukcję np.: „Wszystkie grupy na godzine 21;55 mają być pod swoim percami o 22;00 atak”
Mówię tutaj bardzo obrazowo ponieważ takie coś wymaga trochę pracy i chęci każdego członka sojuszu a szczególnie tego koordynatora.
Jakie są oczywiste trudności w tej taktyce? No np. disconet albo komuś rodzic zabroni wejść na kompa czy chociażby trudność w zebraniu graczy bo jednak większość gildi musiałaby być aktywna < moim zdaniem na tym polega ta zabawa :P>. Ale wszystko to można pokonać.. gildie są duże uważam że w wojnach brakuje jedynie tego szefa który by kierował takimi zabawami.
I nikt mi nie powie że udana akcja na tak dużą skale nie da nam wszystkim o wiele więcej satysfakcji, radości i poczucia że pokazaliśmy klasę niż samotne akcje i rajdy które są często główną siłą w wojnie.
Jeżeli ktoś dał rade przebrnąć przez ten tekst pełnym prób i błędów to już mu bardzo dziękuje.
Pozdrawiam scetyków
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:41, 07 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lolocwel
Member
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 7:28, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Masz racje, ale skoro nie ma żadnych szans, to po co przy malej ilości energii zaminiać sie w ducha? Reszta spoko. Powiem Ci tez , ze Mali kiedys organizowal takie akcje bijac Narz'huli (moze nie do konca takie, ale podobne )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lolocwel dnia Czw 7:32, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|